1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
KonfliktyBiałoruś

Cichanouska: Putin chce zrobić z Białorusi atomową tarczę

Anna Widzyk opracowanie
27 kwietnia 2023

Trzeba zapobiec rozmieszczeniu na Białorusi rosyjskiej broni jądrowej – apeluje liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska w rozmowie z „Die Welt”.

Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska
Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana CichanouskaZdjęcie: Petras Malukas/AFP/Getty Images

Rozmieszczając taktyczną broń jądrową na Białorusi, Putin scementuje swoją władzę nad tym krajem – przestrzega w wywiadzie dla dziennika „Die Welt” liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. „Dla zwolenników demokratycznej Białorusi to szczególnie gorzkie, bo kiedyś w naszym kraju dojdzie do zmiany władzy, ale nawet wówczas nie będzie możliwe pozbycie się broni atomowej” – mówi. Jak podkreśla, choć białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka „próbuje stworzyć wrażenie, że ma coś do powiedzenia” w tej sprawie, to „czerwony guzik zawsze będzie na biurku Putina”.

Putin chce uczynić z Białorusi tarczę na wypadek wojny atomowej W razie rosyjskiego ataku jądrowego Zachód oczywiście odpowie. Liczy on (Putin) na to, że kontruderzenie trafi w Białoruś zamiast w Rosję. Tym samym Łukaszenka stawia Białoruś na linii ognia w wojnie atomowej i naraża całą ludność na ogromne niebezpieczeństwo” – dodaje białoruska opozycjonistka.

Zagrożenie dla Polski i krajów bałtyckich

Uważa ona, że trwa „pełzająca aneksja” Białorusi przez Rosję, która „krok po kroku” próbuje przejąć kontrolę nad różnymi dziedzinami funkcjonowania państwa. „Wraz z rozmieszczeniem taktycznej broni atomowej przychodzi kolej na wojsko. Dlatego trzeba temu zapobiec” – apeluje.

I ostrzega, że aneksja Białorusi przez Rosję „zmieni równowagę sił na kontynencie”. „Wówczas NATO będzie nagle miało o kilkaset kilometrów dłuższą granicę z Rosją. Będzie to wielkim zagrożeniem dla bezpieczeństwa przede wszystkim Polski i krajów bałtyckich. Musimy temu zapobiec. Nie chcemy być drugim Krymem – krajem, który Putin zaanektował i w którym nikt nie rządzi” – dodaje Cichanouska.

„Jeszcze nie przegraliśmy”

I podkreśla, że walka o demokratyczną Białoruś nie jest przegrana. „Tęsknota ludzi za wolnością nie zniknęła, a ich gniew nadal się gotuje, ale na razie pod powierzchnią. Łukaszence nie udało się zindoktrynować ludności, choć wiele robi w tym celu – ocenia. – Ruch demokratyczny może odżyć w każdej chwili”.

Zdaniem Cichanouskiej białoruscy żołnierze nie zostaną zmuszeni do walki w Ukrainie. „Białoruscy żołnierze nie chcą walczyć i umierać po stronie Rosji. W armii nie ma wrogości wobec Ukrainy. Putin musi wiedzieć, że ci żołnierze mu się nie przydadzą. Przeciwnie: jest możliwe, że byliby zagrożeniem, bo mogliby się poddać i zmienić strony. Gdyby Putin na to nalegał, to zdestabilizowałby sytuację na Białorusi i sprowokował bunt. Nie zrobi tego” – mówi białoruska opozycjonistka.