1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kraje Zatoki Perskiej. Przyszłość po ropie naftowej

Alistair Walsh
21 listopada 2023

Państwa regionu Zatoki Perskiej już teraz przygotowują się na spadek popytu na ropę naftową. W tym celu intensywnie inwestują w odnawialne źródła energii. Ale nie tylko.

Arabia Saudyjska, szyb naftowy
Czy krajom Zatoki Perskiej uda się odejść od ropy i gazu? Zdjęcie: John Moore/picture alliance/AP Photo

Do tej pory rezerwy paliw kopalnych, takich jak ropa naftowa i gaz ziemny, były gwarancją bogactwa dla krajów Zatoki Perskiej. Jednak wraz z globalnym przejściem na odnawialne źródła energii, region ten stoi w obliczu ekonomicznej katastrofy.

Dlatego też państwa Zatoki Perskiej same zaczynają odchodzić od paliw kopalnych. W Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Katarze budowane są obecnie elektrownie wykorzystujące odnawialne źródła energii. Obiekty te należą do największych na świecie.

Katarrozpoczął przed Mistrzostwami Świata w Piłce Nożnej 2022 budowę elektrowni słonecznej, która ma pokryć dziesięć procent potrzeb energetycznych kraju. W Arabii Saudyjskiej powstaje pustynne miasto, które będzie zasilane wyłącznie energią odnawialną. Neom, bo tak nazywa się to miejsce, będzie miało własną instalację słoneczną produkującą zielony wodór. Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA), które w tym roku organizują konferencję ONZ w sprawie zmian klimatu COP28, budują największą na świecie scentralizowaną elektrownię słoneczną.

Projekty, takie jak te, mają pomóc w osiągnięciu celów klimatycznych, jakie wyznaczyły sobie kraje regionu. Arabia Saudyjska chce do 2030 roku generować 50 procent energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii, podczas gdy Zjednoczone Emiraty Arabskie dążą do osiągnięcia 44 procent „odnawialnych źródeł energii” do 2050 roku.

Miasto Neom ma posiadać ogromną fabrykę zielonego wodoru Zdjęcie: picture alliance/abaca

Obecnie jednak ZEA i Arabia Saudyjska znajdują się wśród 15 największych emitentów CO2 wraz z innymi krajami Zatoki Perskiej – Bahrajnem, Omanem, Kuwejtem i Katarem. Na szczycie listy znajduje się Katar, który emituje 35,59 ton CO2 na osobę. Dla porównania: Niemcy emitują 8,09 ton na osobę.

Potrzebne są zatem zdecydowane kroki, aby poprawić równowagę klimatyczną. Mohammad Al-Saidi, profesor badań w Centrum Zrównoważonego Rozwoju Uniwersytetu Katarskiego, mówi w wywiadzie dla DW, że region rzeczywiście robi duże postępy w realizacji swoich ambitnych celów.

Zielona energia dla siebie, ropa na eksport

Przejście na odnawialne źródła energii nie jest jednak podyktowane wyłącznie troską o środowisko naturalne. Według Al-Saidiego jedną z głównych motywacji do zmiany jest uwolnienie rezerw paliw kopalnych na eksport, a tym samym maksymalizacja zysków.

W 2020 roku Arabia Saudyjska była czwartym największym konsumentem ropy naftowej na świecie i szóstym największym konsumentem gazu ziemnego. Tym samym mniej paliw kopalnych pozostawało do lukratywnej sprzedaży za granicę.

Według szacunków popyt na ropę naftową będzie nadal rósł do około 2040 roku – pomimo wszystkich konsekwencji kryzysu klimatycznego z jego rosnącymi temperaturami i ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, które są coraz częstsze i bardziej dotkliwe. Jednakże, gdy popyt w końcu spadnie, każda kropla ropy pozostawiona w ziemi stanie się „osieroconym aktywem” dla krajów wydobywających, czyli utraconą szansą na zysk.

Innym ważnym powodem przestawienia gospodarki na odnawialne źródła energii jest również przyciągnięcie międzynarodowych inwestycji i utrzymanie dobrego wizerunku w społeczności międzynarodowej. – Wizerunek oznacza pieniądze – wyjaśnia Al-Saidi.

Elektrownia słoneczna w pobliżu Masdar City w emiracie Abu ZabiZdjęcie: Bernd von Jutrczenka/picture alliance/dpa

Przejście na gospodarkę opartą na odnawialnych źródłach energii sprawiłoby, że kraje Zatoki Perskiej stałyby się znacznie bardziej atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów – potwierdza Jon Truby. Profesor wizytujący prawa na Uniwersytecie Newcastle w Wielkiej Brytanii bada powiązania między zrównoważonym rozwojem a technologią.

Kryzys klimatyczny mocno uderza w region 

Chociaż kontynuacja eksportu ropy naftowej napełnia kasy państw Zatoki Perskiej, może również zagrozić ich istnieniu. Ponieważ większość krajów nadal spala produkowane przez siebie paliwa kopalne, globalne temperatury będą wciąż rosnąć, a region Zatoki Perskiej będzie nieproporcjonalnie dotknięty skutkami.

Globalny wzrost o 1,5 stopnia Celsjusza do 2050 roku prawdopodobnie oznaczałby wzrost o cztery stopnie dla krajów Zatoki Perskiej. Fale upałów przekraczające 50 stopni Celsjusza już nawiedzają region, a średnie temperatury są znacznie wyższe niż w pozostałej części świata.

Niektóre scenariusze zmian klimatu przewidują, że średnie maksymalne letnie temperatury w większości regionu Zatoki Perskiej prawdopodobnie przekroczą poziomy, przy których możliwe jest przetrwanie ludzi. Globalne ocieplenie spowoduje również nasilenie burz pyłowych w regionie, a nisko położone obszary mogą zostać dotknięte podnoszącym się poziomem mórz.

–  To paradoksalna sytuacja: z jednej strony jest się uzależnionym od dochodów ze sprzedaży ropy naftowej, ale jednocześnie te same kraje są poważnie zagrożone zmianami klimatycznymi – podsumowuje Truby.

Wychwytywanie emisji CO2

Starając się kontynuować eksport paliw kopalnych przy jednoczesnym ograniczeniu ryzyka szkód klimatycznych, region koncentruje się na wychwytywaniu i magazynowaniu dwutlenku węgla (CO2), znanym jako CCS.

Proces ten wychwytuje emisje CO2 i przenosi je pod ziemię lub wykorzystuje do innych produktów. Przez długi czas był uważany za świętego Graala producentów ropy naftowej, ponieważ teoretycznie mógłby umożliwić spalanie paliw kopalnych bez zaostrzania zmian klimatycznych.

Jednak nawet dziesięciolecia badań nie przyniosły dotąd żadnych rozwiązań, które można by szybko i na wystarczającą skalę wykorzystać. Aktywiści klimatyczni postrzegają CCS jako niebezpieczne odwrócenie uwagi od rzeczywistych środków ochrony klimatu.

Dotychczas za pomocą tej technologii wychwycono mniej niż 0,1 proc. (43 mln ton) globalnych emisji CO2. Według szacunków serwisu biznesowego Bloomberg do 2030 roku będzie to zaledwie pół procenta.

Niemniej jednak technologia ta będzie szeroko omawiana podczas tegorocznego światowego szczytu klimatycznego COP28 w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Prezydent-elekt COP28, Sultan Ahmed Al Jaber, już w swoim przemówieniu wezwał do większego skupienia się na wychwytywaniu i składowaniu dwutlenku węgla. – W pragmatycznej, sprawiedliwej i dobrze zarządzanej transformacji energetycznej musimy skupić się na stopniowym wycofywaniu emisji paliw kopalnych, jednocześnie wprowadzając i rozwijając opłacalne, przystępne cenowo alternatywy bezemisyjne – powiedział.

Każdy metr kwadratowy ziemi w regionie Zatoki Perskiej ma potencjał do wygenerowania ekwiwalentu słonecznego równowartości 1,1 baryłki ropy naftowej rocznieZdjęcie: HASSAN AMMAR/AFP via Getty Images

Również Międzyrządowy Zespół ds. Klimatu (IPCC) ostrzegł, że ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia nie powiedzie się bez technologii CCS. Jednak Unia Europejska i inne kraje do tej pory opowiadały się przeciwko takiemu podejściu. Uważają one, że środki ochrony klimatu powinny koncentrować się na stopniowym wycofywaniu paliw kopalnych, a nie na technologiach redukcji emisji.

Dywersyfikacja gospodarki w regionie

Ostatecznie jednak kurek z pieniędzmi na paliwa kopalne zostanie zakręcony. Przykładowo Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł, że spadek popytu na ropę naftową może zniweczyć bogactwo regionu w ciągu zaledwie 15 lat – dlatego też kraje Zatoki Perskiej szukają alternatywnych źródeł dochodu.

Arabia Saudyjska koncentruje się na produkcji zielonego wodoru i wraz ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi tworzy zakład produkcyjny surowców, takich jak aluminium, który ma być zasilany energią odnawialną. Arabia Saudyjska zaczyna wykorzystywać swoje węglowodory – również szkodliwe gazy cieplarniane – do produkcji tworzyw sztucznych i w przemyśle petrochemicznym.

Eksport energii słonecznej jest również postrzegany jako duża szansa gospodarcza. W krajach Zatoki Perskiej każdy metr kwadratowy ziemi wyposażonej w kolektory słoneczne może dostarczyć rocznie tyle samo energii co 1,1 baryłki ropy naftowej.

Inne kraje próbują skopiować model Dubaju, gdzie paliwa kopalne stanowią jedynie około pięciu procent przychodów. Jak mówi Al-Saidi, lwia część pochodzi z turystyki, bogatych imigrantów i inwestorów.

Szyb naftowy w Arabii SaudyjskiejZdjęcie: ALI HAIDER/EPA/picture alliance / dpa

Oman najwyraźniej robi szybsze postępy niż inne kraje Zatoki Perskiej w zmniejszaniu swojej zależności od paliw kopalnych. W 2017 roku ropa naftowa nadal stanowiła 39 proc. produktu krajowego brutto (PKB) kraju, ale do 2040 roku udział ten ma zostać zmniejszony do 8,4 proc. W przyszłości gospodarka kraju ma koncentrować się na turystyce, logistyce i produkcji.

Jednak wszystkie ambicje klimatyczne w regionie opierają się obecnie na modelu dalszej eksploatacji rezerw paliw kopalnych w celu sfinansowania przejścia do przyszłości wolnej od CO2. Dla obrońców środowiska i praw człowieka jest to czysta ironia.

Agnes Callamard, sekretarz generalna Amnesty International, wezwała zatem kraje, takie jak Arabia Saudyjska do pozostawienia swoich rezerw ropy naftowej w ziemi. – Nadszedł czas, aby Arabia Saudyjska działała w interesie ludzkości i zainicjowała stopniowe wycofywanie się z przemysłu paliw kopalnych, co jest niezbędne, aby zapobiec dalszym szkodom klimatycznym – skrytykowała Callamard na początku tego roku.

Oryginał tekstu ukazał się na stronie DW English

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Bateria organiczna - rewolucja w magazynowaniu energii

02:16

This browser does not support the video element.