1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: pływający terminal LNG zaczyna pracę

17 grudnia 2022

Rusza pierwszy niemiecki terminal skroplonego gazu ziemnego (LNG) w Wilhelmshaven nad Morzem Północnym. Dostawy LNG mają pokryć na razie 6 proc. rocznego zapotrzebowania Niemiec na gaz.

Wilhelmshaven, Olaf Scholz na otwarciu terminalu LNG
Wilhelmshaven, Olaf Scholz na otwarciu terminalu LNGZdjęcie: Michael Sohn/REUTERS

Terminal otworzyli kanclerz Olaf Scholz wraz z ministrem gospodarki Robertem Habeckiem, ministrem finansów Christianem Lindnerem i premierem Dolnej Saksonii Stephanem Weilem. Dzięki tym i innym planowanym terminalom LNG niemieckie dostawy energii będą „niezależne od rurociągów z Rosji” – powiedział szef rządu w swoim przemówieniu na statku „Höegh Esperanza”.

Zwrócił uwagę na dramatyczne konsekwencje rosyjskiej agresji na Ukrainę; przede wszystkim dla samego kraju, ale także dla inflacji i bezpieczeństwa energetycznego Europy. Dlatego Niemcy planują inne podobne obiekty.

– Wtedy będzieli mogli powiedzieć: Niemcy zagwarantowały sobie bezpieczeństwo energetyczne. Pod tym względem to dobry dzień – podkreślił kanclerz. .

Olaf Scholz, Robert Habeck i Christian Lindner w Wilhelmshaven Zdjęcie: Michael Sohn/REUTERS

Gazociąg i molo w błyskawicznym tempie

Pływający terminal LNG u wybrzeży Dolnej Saksonii na Morzu Północnym ma pomóc wypełnić lukę w dostawach gazu do Niemiec spowodowaną brakiem dostaw z Rosji. Prawie 6 procent zapotrzebowania Niemiec na gaz ma być dostarczane właśnie przez Wilhelmshaven.

W ciągu zaledwie kilku miesięcy zbudowano dla terminalu nowy gazociąg przyłączeniowy o długości około 26 km oraz molo. Technicznym sercem systemu jest specjalny statek „Höegh Esperanza”, który został załadowany LNG i zacumowany przy molo w czwartek (15.12.2022). Będzie przetwarzać skroplony gaz ziemny dostarczany tankowcami w stan gazowy i wprowadzać go do niemieckiej sieci gazowej. Zacznie pracować już w przyszłym tygodniu.

Na otwarciu terminalu Olaf Scholz wyraźnie podkreślił, że połączenie do Wilhelmshaven zostało „zaplanowane i zbudowane w taki sposób, aby można je było przełączyć na transport wodoru”.

Frank Reiners, szef firmy OGE, która zbudowała 26 km gazociągu, potwierdził, że instalacja jest w 100 procentach przystosowana do transportu wodoru.

Statek "Höegh Esperanza"Zdjęcie: Hauke-Christian Dittrich/dpa/picture alliance

Powstają kolejne gazoporty

Pracę statku „Höegh Esperanza” finansuje rząd federalny. Grupa Uniper obsługuje terminal LNG w imieniu państwa wraz z firmami partnerskimi.

Oprócz zakładu w Wilhelmshaven do końca 2023 r. mają powstać jeszcze cztery pływające terminale gazu płynnego - w Brunsbüttel (Szlezwik-Holsztyn), Stade (Dolna Saksonia) i Lubmin (Meklemburgia-Pomorze Przednie). Według Ministerstwa Gospodarki razem mogą przyjąć jedną trzecią gazu ziemnego potrzebnego do zaopatrzenia Niemiec.

Według Olafa Scholza infrastruktura przesyłowa jest tak szybko rozbudowywana, że do końca przyszłego roku Niemcy „będą mieć możliwość importu prawdopodobnie ponad 30 mld m sześciennych gazu”. – To nowe tempo w Niemczech – dodał.

Sascha Müller-Kraenner, Deutsche UmwelthilfeZdjęcie: Jürgen Heinrich/IMAGO

Ekolodzy mają obawy

Obawy jednak wyrażają ekolodzy i eksperci od środowiska i klimatu. Organizacja Deutsche Umwelthilfe (DUH) zapowiada kroki prawne w celu ograniczenia importu LNG. Pierwszy proces już się toczy.

– Kryzys klimatyczny i kryzys energetyczny nie mogą być rozgrywane przeciwko sobie – powiedział dyrektor federalny DUH Sascha Müller-Kraenner. Obawia się, że celowa redukcja emisji gazów szkodliwych dla klimatu zostanie zagrożona przez nadmierny import LNG.

Również Luisa Neubauer z ruchu Fridays for Future ostro krytykuje rząd za politykę klimatyczną.

– Mamy stagnację w ekspansji OZE, planowaniu pieniędzy na ochronę klimatu i oszczędzaniu energii – ocenia aktywistka. Krytyczny był również Związek Ochrony Środowiska i Przyrody w Niemczech (BUND).

Siegfried Russwurm, BDIZdjęcie: Christoph Soeder/dpa/picture alliance

Dostawy wciąż niezabezpieczone

Z kolei minister gospodarki Robert Habeck zapewnił w ARD, że wszystko zostanie zbudowane tak, aby Niemcy osiągnęły cele klimatyczne. Bez tych terminali w kraju mogłoby zabraknąć gazu. – Działamy tutaj pod ogromną presją, aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw w Niemczech – zaznaczył.

Oznacza to również skrócenie procesów partycypacyjnych i obranie „niestandardowych ścieżek” przy rozbudowie infrastruktury. Ministerstwo zwróciło uwagę, że niemiecki import powinien zabezpieczać dostawy energii także do innych krajów, jak Polska, Austria, Czechy, Słowacja czy Ukraina.

Federacja Przemysłu Niemieckiego (BDI) ostrzega przed euforią. – Nawet z nowym terminalem ryzyko niedoboru gazu jest dalekie od zażegnania – podkreślił prezes BDI Siegfried Russwurm w rozmowie z Redaktionsnetzwerk Deutschland.

– Aby zabezpieczyć dostawy energii w Niemczech, niezbędne jest szybkie uruchomienie innych planowanych terminali. Niezbędne jest, aby przedsiębiorstwa i obywatele nadal oszczędzali gaz – dodał.

(AFP, DPA, NTV/mar,sti,se)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Czy Niemcy mogą być energetycznie samowystarczalne?

02:00

This browser does not support the video element.