1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
KonfliktyGlobalnie

Powrót zagrożenia atomowego: Jak działa logika odstraszania?

Andreas Noll
15 marca 2022

Broń jądrowa dotychczas była symbolem zimnej wojny, ale po groźbach Moskwy powróciła do świadomości publicznej. Rząd RFN poinformował, że chce zamówić w USA myśliwce wielozadaniowe F-35, trudno wykrywalne przez radary.

Kto może użyć broni jądrowej
Francuska próba jądrowa na atolu Mururoa w 1971 r.Zdjęcie: dpa/picture alliance

Gdy prezydent Władimir Putin na początku wojny z Ukrainą postawił rosyjskie strategiczne siły jądrowe w stan „szczególnej gotowości bojowej”, w Europie zapanowało wielkie poruszenie. Po tym ostrzeżeniu dla Zachodu nastąpił drugi krok: na początku marca prezydent Putin wysłał na manewry uzbrojone w broń jądrową rosyjskie okręty podwodne oraz mobilne jednostki rakietowe. Czy Putin grozi swoim przeciwnikom na Zachodzie uderzeniem atomowym?

Rosja posiada największy na świecie arsenał jądrowy, składający się z ponad 6300 głowic. Spośród partnerów NATO największymi siłami atomowymi dysponują USA, które mają około 5800 głowic jądrowych. Francja, jak się uważa, ma prawie 300 głowic, a Wielka Brytania – około 215. Dokładne dane na ten temat nie są dostępne; kraje te utrzymują w tajemnicy wiele informacji o swoich programach jądrowych.

Czy Europa może się obronić przed atakiem nuklearnym?

Nawet jeśli mówi się o amerykańskim „parasolu atomowym”, w praktyce nie można zapobiec nuklearnemu uderzeniu na Europę. Ten „parasol” opiera się raczej na założeniu, że przeciwnik nie odważy się zaatakować państw NATO bronią jądrową, ponieważ będzie musiał liczyć się z kontratakiem z ich strony.

Taką odpowiedź militarną mogłyby zarządzić i przeprowadzić wszystkie potęgi nuklearne NATO: USA, Wielka Brytania oraz Francja. Wszystkie te trzy państwa dysponują strategiczną bronią jądrową, która może być wystrzeliwana m.in. z atomowych okrętów podwodnych, co pozwala im na kontratak w każdym możliwym scenariuszu wydarzeń.

Międzykontynentalna rakieta balistyczna jest przygotowywana do wystrzelenia w miejscowości Kura we wschodniej RosjiZdjęcie: imago images/Cover-Images

Psychologia odstraszania

Potęgi nuklearne NATO realizują różne koncepcje odstraszania. Francja i Wielka Brytania stawiają na tzw. minimalne odstraszanie. Nie zakładają, że dojdzie do wojny z użyciem broni jądrowej trwającej wiele dni. Dla nich wystarczająca jest zdolność do dokonania odwetu lub powstrzymania przeciwnika „ostatnim strzałem ostrzegawczym”. Za tym rozwiązaniem opowiada się zwłaszcza Francja.

USA natomiast stawiają na „szerzej zakrojone środki odstraszania”, obejmujące także broń jądrową o zmniejszonej sile rażenia. Chodzi o to, że amerykańscy stratedzy, przynajmniej teoretycznie, biorą pod uwagę możliwość „ograniczonej wojny jądrowej”.

Z prawnego punktu widzenia należy zauważyć, że prawie każde użycie broni jądrowej, mające ogromny wpływ na ludność cywilną, stanowiłoby drastyczne naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego. Do dających się teoretycznie przewidzieć wyjątków od tej zasady mógłby należeć ograniczony atak jądrowy na okręt wojenny przeciwnika na pełnym morzu.

W jaki sposób Niemcy uczestniczą w procesie odstraszania?

Niemcy biorą udział w odstraszaniu nuklearnym w Europie za pomocą myśliwców wielozadaniowych Tornado stacjonujących w Buechel w Nadrenii-Palatynacie. W razie konieczności samoloty te, z niemieckimi załogami, mogłyby zaatakować cele amerykańskimi bombami atomowymi. Przynajmniej raz w roku piloci niemieckiej Luftwaffe trenują zrzucanie amerykańskich bomb atomowych, które podczas tych ćwiczeń są oczywiście zastąpione przez atrapy.

W poniedziałek (14.03.2022) niemiecki rząd ogłosił, że w ramach wielomiliardowego programu modernizacji sił zbrojnych wyposaży lotnictwo wojskowe w amerykańskie myśliwce wielozadaniowe F-35, uważane obecnie za najnowocześniejsze samoloty bojowe na świecie. Zostaną zakupione także w ramach tzw. programu niemieckiego współużytkowania broni jądrowej, czyli koncepcji odstraszania NATO dopuszczającej członków sojuszu do amerykańskich bomb atomowych. Dzięki specjalnemu kształtowi i specyficznej powłoce samolot jest trudny do wykrycia przez wrogie radary.

Emmanuel Macron z wizytą na atomowym okręcie podwodnym "Suffren" w CherbourguZdjęcie: Ludovic Marin/AFP/Getty Images

Oprócz Niemiec, także Holandia, Belgia i Włochy uczestniczą w programie dzielenia się bronią jądrową w NATO. Według doniesień w Europie przechowywanych jest obecnie od 100 do 150 bomb grawitacyjnych certyfikowanych dla tych samolotów i stosunkowo mało precyzyjnych.

– Bomby te są reliktem minionych czasów, a ich znaczenie militarne jest obecnie minimalne – mówi Peter Rudolf, politolog z Fundacji Nauka i Polityka w Berlinie, który zajmuje się problematyką odstraszania nuklearnego. Aby móc użyć tych bomb, należałoby najpierw wyeliminować obronę przeciwlotniczą przeciwnika, co mogłoby jednak nastąpić tylko w przypadku wojny na dużą skalę.

Poparcie dla programu dzielenia się bronią jądrową

Chociaż w obecnej koalicji rządowej jest wielu krytyków programu wspólnego korzystania z broni jądrowej, dla kanclerza Olafa Scholza wkład Niemiec w odstraszanie nuklearne nie podlega dyskusji. Tuż po ataku Rosji na Ukrainę Scholz przedożył propozycję zakupienia w USA samolotów F-35, by zastąpić starzejące się Tornada, które wkrótce będą musiały zostać wycofane ze służby.

USA w ubiegłym roku rozpoczęły produkcję ulepszonej atomowej bomby grawitacyjnej, która, między innymi, ma być znacznie celniejsza od poprzednich wersji.

Choć politycy do dziś uważają dzielenie się bronią jądrową za ważny symbol polityczny, dla Niemiec miało ono o wiele większe znaczenie w okresie zimnej wojny niż obecnie. W czasach Układu Warszawskiego Niemcy stałyby się głównym polem bitwy w jego konflikcie zbrojnym z NATO. Dzielenie się bronią jądrową dało rządowi w Bonn możliwość wywierania przynajmniej ograniczonego wpływu na strategię nuklearną NATO.

Widok na bazę lotniczą w Büchel, gdzie przechowywana jest amerykańska broń jądrowaZdjęcie: picture alliance / dpa

Kto planuje użycie broni jądrowej?

Od 1966 roku w NATO działa Grupa Planowania Nuklearnego (NPG), w ramach której omawiane są scenariusze użycia broni jądrowej. Obecnie wszystkie kraje członkowskie NATO są reprezentowane w NPG; z wyjątkiem Francji, która w kwestiach odstraszania idzie własną drogą. Gremium spotyka się co najmniej raz w roku na szczeblu ministrów obrony, a w razie potrzeby – ambasadorów.

Najnowsze wytyczne polityczne dotyczące użycia broni jądrowej przez NATO nie zostały podane do wiadomości publicznej. Ostatni ujawniony dokument pochodzi z lat 80.

– NATO zawsze mówi, że jest sojuszem nuklearnym, ale najwidoczniej nie ma żadnej doktryny użycia broni nuklearnej. To, co jest omawiane w Grupie Planowania Nuklearnego, nie jest dostrzegalne dla osób z zewnątrz – mówi politolog Peter Rudolf. Mimo to podstawowa zasada pozostaje aktualna do dziś, chociaż w USA ciągle się o tym dyskutuje. NATO do dziś nie zrezygnowało z możliwości użycia broni jądrowej jako pierwsze.

Kto decyduje o użyciu broni jądrowej?

Decyzję o użyciu amerykańskiej broni atomowej przechowywanej w Niemczech, we Włoszech, w Belgii i Holandii podejmuje prezydent USA. To on zezwala na użycie bomb, a kraj, w którym są one składowane, na przykład Niemcy, musiałby wyrazić zgodę na ich zrzucenie przez własne myśliwce bombardujące. Przed taką akcją prawdopodobnie przeprowadzono by konsultacje z innymi sojusznikami NATO w ramach Rady Północnoatlantyckiej.

O użyciu francuskich sił jądrowych decyduje wyłącznie prezydent Francji. W Wielkiej Brytanii decyzja w tej sprawie należy do premiera. Te trzy ośrodki decyzyjne w sprawie użycia broni jądrowej są uważane za element strategii odstraszania, ponieważ utrudniają przeciwnikowi dokładne oszacowanie reakcji NATO w razie ataku.

Pocisk manewrujący 9M729 z głowicą jądrową: Rosja ma (teoretycznie) wiele możliwości rozmieszczenia broni jądrowejZdjęcie: Pavel Golovkin/AP/picture alliance

Użycie broni jądrowej w wojnie w Ukrainie?

Użycie taktycznej broni atomowej na polu walki nie jest całkowicie obce rosyjskiej doktrynie wojskowej. Rosja posiada taką broń, podobnie jak Stany Zjednoczone. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w mediach pojawiły się dyskusje na temat możliwości użycia taktycznej broni atomowej nad Morzem Czarnym, ale zachodni obserwatorzy wojskowi jak dotąd nie mają żadnych dowodów na to, że rosyjskie wojsko rozważa, albo wręcz przygotowuje się do użycia taktycznej lub substrategicznej broni jądrowej.

– Rosyjskie groźby pełnią przede wszystkim funkcję polityczną – mówi politolog. – Jest to przesłanie skierowane pod adresem USA, by nie ingerowały w sprawy Ukrainy poza pewnymi granicami – dodaje. Podobne groźby o użyciu przez Rosję broni jądrowej pojawiły się także podczas zaanektowania przez nią Krymu osiem lat temu.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Broń nuklearna a broń chemiczna

Broń chemiczna jest zakazana na całym świecie na mocy konwencji o jej zakazie z 1993 roku. Rosja oficjalnie zniszczyła swoją ostatnią głowicę z bronią chemiczną prawie pięć lat temu. USA chcą osiągnąć ten cel w nadchodzącym roku. W odróżnieniu od broni chemicznej, po którą ewidentnie sięgano także po II wojnie światowej (ostatnio w czasie wojny domowej w Syrii), po zrzuceniu bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki w Japonii jak dotąd nie użyto ponownie broni jądrowej.

Jak mówi Peter Rudolf: „Najwidoczniej od roku 1945 istniał pewien próg normatywny, pomimo wszystkich rozważań o użyciu broni jądrowej w konfliktach zbrojnych prowadzonych w USA w latach 50. i 60. ubiegłego wieku. Decydenci polityczni wykazują wielką wstrzemięźliwość. Ma to prawdopodobnie związek z niepokojem moralnym, ale także z obawą przed konsekwencjami. A to dlatego, że użycie broni jądrowej mogłoby uruchomić łańcuch wydarzeń, którego ostatnim ogniwem jest wzajemna zagłada”.