1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rosja buduje silne wpływy wojskowe w Afryce

Martina Schwikowski
9 lutego 2024

O ile Grupa Wagnera tylko nieoficjalnie reprezentowała interesy Putina w Afryce, to teraz Rosja oficjalnie wysyła nowy Korpus Afrykański do Burkiny Faso w celu wsparcia jej władz.

Burkina Faso Demonstrant mit Flagge Russland
Zdjęcie: ISSOUF SANOGO/AFP/Getty Images

Kontakty między juntą wojskową w Burkinie Faso a reżimem Władimira Putina funkcjonują doskonale. Konkretnym tego przejawem było niedawne przysłanie przez Rosjan posiłków do tego zachodnioafrykańskiego państwa – następcy Grupy Wagnera wylądowali w stołecznym Wagadugu.

W poście na Telegramie nowy rosyjski Korpus Afrykański zadeklarował, że będzie chronił tymczasowego prezydenta Ibrahima Traorégo i ludność przed atakami terrorystycznymi. Jednostka licząca dotychczas stu ludzi ma zostać niebawem wzmocniona o kolejnych dwustu.

Burkina Faso jest od wielu lat objęta spiralą dżihadystycznej przemocy. Rozmaite ugrupowania są tam związane z terrorystyczną organizacją Państwo Islamskie oraz Al-Kaidą, które walczyły już z władzami sąsiednich krajów – Mali i Nigru.

Tymczasowy prezydent Traoré oświadczył, że obecnie Rosjanie nie walczą z dżihadystami. Nie wykluczył tego jednak w przyszłości. Rosyjscy żołnierze to według niego instruktorzy.

– Są tu po to, by szkolić naszych ludzi w posługiwaniu się bronią zamówioną przez Burkinę Faso. To normalna rzecz – powiedział Nestor Podassé, jeden z przywódców ruchu popierającego juntę.

Korpus Afrykański działa teraz oficjalnie w służbie Rosji

Wysyłając żołnierzy Korpusu Afrykańskiego do strefy Sahelu, prezydent Putin znów demonstruje obecność Rosji na kontynencie, zwłaszcza w Afryce Zachodniej. Według rosyjskiej historyczki Iriny Fiłatowej żołnierze mają w przyszłości operować w pięciu krajach tego kontynentu: Burkinie Faso, Libii, Republice Środkowoafrykańskiej, Mali i Nigrze.

Wojskowy przywódca Burkiny Faso Ibrahim Traoré z Władimirem Putinem na szczycie Rosja – Afryka w 2023 r. w PetersburguZdjęcie: Alexander Ryumin/dpa/Tass/picture alliance

Zwraca uwagę jednak ważna różnica w stosunku do paramilitarnej Grupy Wagnera: Korpus Afrykański podlega bezpośrednio rosyjskiemu ministerstwu obrony. Grupa Wagnera była natomiast prywatną rosyjską firmą wojskową. W Afryce walczyła z islamistycznymi terrorystami, pełniła funkcję gwardii przybocznej i tylko nieoficjalnie reprezentowała interesy wojskowe Putina na kontynencie. Jej przywódcą był Jewgienij Prigożyn, który popadł w niełaskę u Putina, kiedy w drugiej połowie czerwca 2023 nakazał swoim oddziałom marsz na Moskwę. Dwa miesiące później znalazł się na pokładzie samolotu, który uległ katastrofie. Po analizie DNA uznano, że szef wagnerowców zginął.

Według francuskiego dziennika „Le Monde” pod koniec listopada w mediach społecznościowych pierwszy raz pojawiło się określenie „Korpus Afrykański”. Użyto go na jednym z kanałów na Telegramie, blisko związanym z rosyjskim ministerstwem obrony.

Część żołnierzy Korpusu wywodzi się z Grupy Wagnera, inni są zaś w większości rekrutowani w krajach objętych jego działaniem – mówi Fiłatowa, emerytowana profesor Uniwersytetu KwaZulu Natal w Republice Południowej Afryki.

Rosnące wpływy Putina w Afryce

W ten sposób Moskwa wzmacnia swój wpływ w strefie Sahelu. Fiłatowa uznaje jednostkę w Burkinie Faso obecnie raczej za gwardię przyboczną prezydenta Traorégo. – Interwencje służb rosyjskich, czy to w Nigrze, Mali czy Burkinie Faso, służą w pierwszym rzędzie ochronie reżimu, a w znacznie mniejszym stopniu walce z dżihadystami – mówi DW również francuski ekspert wojskowy Dominique Trinquand.

Od chwili przejęcia władzy we wrześniu 2022 roku rządząca junta w Burkinie Faso zdystansowała się od Francji, której była kolonią, a następnie bliskim partnerem. Junta zmusiła francuskich żołnierzy do opuszczenia kraju i nawiązała bliskie stosunki z Rosją. Burkina Faso, Niger i Mali wystąpiły niedawno również z Zachodnioafrykańskiej Wspólnoty Gospodarczej (ECOWAS).

Pszenica przekazana Burkinie Faso w darze przez ambasadora Rosji Aleksieja Sałtykowa Zdjęcie: FANNY NOARO-KABRE/AFP

W sprawach obronności kraje te orientują się na Rosję. – Putin jest bardzo zainteresowany Afryką, zwłaszcza Afryką Zachodnią. Państwa zachodnie mówią, że Rosja jest izolowana, ale Putin może pokazać, że Afryka go popiera – wskazuje Fiłatowa. Jej zdaniem Korpus Afrykański to praktycznie instrument rosyjskiej polityki zagranicznej, a przynajmniej taka jest nadzieja Kremla.

Partnerstwo między Rosją a Afryką Zachodnią może zdaniem Fiłatowej przynieść Putinowi ważną korzyść polityczną – kraje Sahelu mogą głosować za Rosją i inspirować do tego również inne kraje afrykańskie. Na pewno w Zgromadzeniu Ogólnym, a być może w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Oprócz tego Rosja realizuje w Afryce interesy gospodarcze. Region jest bogaty w cenne surowce mineralne.

Plan stworzenia rosyjskiej bazy wojskowej

W kontekście wzmacniania przez Rosję swojej pozycji w Afryce na czoło wybija się jeden kraj: Republika Środkowoafrykańska. W 2018 roku związała się ona z Moskwą porozumieniem obronnym, wskutek czego większą rolę wojskową zaczęli tam odgrywać najemnicy z Grupy Wagnera. Teraz mają zostać zrealizowane plany stworzeniaoficjalnej rosyjskiej bazy wojskowej w Berengo na południu kraju. Jej załoga ma liczyć 10 tysięcy ludzi. Berengo posiada lotnisko i urządzenia niezbędne do funkcjonowania bazy wojskowej, z których korzystała już wcześniej Grupa Wagnera.

Już w 2018 roku rosyjscy żołnierze ćwiczyli w BerengoZdjęcie: FLORENT VERGNES/AFP/Getty Images

Republika Środkowoafrykańska ma dogodne położenie strategiczne, a baza ta będzie służyć również jako ważny przyczółek, pozwalający rozwijać działania w innych krajach Afryki Środkowej – powiedział DW Fidel Gouandjika, minister i specjalny doradca prezydenta Faustina-Archange'a Touadéry. – Pragnęliśmy, by Rosja wzmocniła swoją obecność w Republice Środkowoafrykańskiej, aby można było z powodzeniem interweniować w regionie Afryki Środkowej w razie problemu z terroryzmem lub „władcami”, którzy chcą destabilizować tutejsze rządy – stwierdził. Z inicjatywą wyszła według Gouandjiki sama Republika Środkowoafrykańska. Minister powiedział, że po rozmowach Rosjanie wyrazili gotowość rozpoczęcia budowy bazy.

Reakcje w Burkinie Faso i Republice Środkowoafrykańskiej są rozmaite. Według Iriny Fiłatowej ludność pragnie stabilizacji w swoim kraju. Dlatego dla wielu ludzi doświadczenia z najemnikami z Grupy Wagnera były niekoniecznie negatywne.

Rosnący wpływ Rosjan bywa jednak również krytykowany. Paul Crescent Béninga, przedstawiciel pozarządowej grupy roboczej GTSC z Republiki Środkowoafrykańskiej, uznaje plan dla swojego kraju za paradoksalny: – Mamy wrażenie, że po prostu zmieniliśmy pana. Opuściliśmy Francję, by poddać się jarzmu Rosji.

Wpływ Rosji w Afryce

01:55

This browser does not support the video element.

Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>