1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
TechnikaNiemcy

Zagrożenie czy stabilizacja? Sztuczna inteligencja a giełdy

Kristie Pladson
17 czerwca 2023

Dość powszechna jest obawa, że obrazy generowane przez sztuczną inteligencję mogą rozchwiać handel akcjami. Jednak inni eksperci spodziewają się, że algorytmy będą raczej stabilizowały rynek.

Sztuczna inteligencja budzi mnóstwo obaw
Sztuczna inteligencja budzi mnóstwo obawZdjęcie: Omar Marques/SOPA/ZUMA/picture alliance

Obserwatorzy rynku obawiają się, że technologia generatywna AI, taka jak OpenAI’s ChatGPT, może być zagrożeniem dla stabilizacji finansowej

Pewnego poniedziałkowego ranka w maju amerykańskie giełdy nagle poszły w dół. W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie wybuchu w pobliżu Pentagonu, które trafiło także na strony internetowe popularnych inwestorów.

Czy to rzeczywiście był atak? W każdym razie wydawało się, że inwestorzy tak sądzili. Jeśli zaczyna się jakiś konflikt międzynarodowy, giełdy zwykle reagują osłabieniem. Tym razem indeks S&P spadł o 0,3 procent, a jednocześnie poszedł w górę kurs złota, postrzeganego jako „bezpieczna przystań”. 0,3 procent to pozornie niewiele, ale jeśli wziąć pod uwagę ogólną wielkość rynku, to okaże się, że w mgnieniu oka doszło do wahnięcia o mniej więcej 500 miliardów dolarów.

Wszystko dobre, co się dobrze kończy

Rynek jednak bardzo szybko się uspokoił. Zdjęcie, które spowodowało spadek kursów, było zmanipulowane – zdaniem ekspertów wygenerowała je sztuczna inteligencja.

Niemniej ten krótki impuls, który wywołał panikę wśród inwestorów, zrodził pytanie, co właściwie oznacza AI dla rynków. Zmanipulowane zdjęcia wyglądają bowiem coraz realistyczniej i coraz łatwiej je wykonać.

Czy zautomatyzowany handel padnie ofiarą AI?

Sztuczna inteligencja budzi mnóstwo obaw. W debacie wokół nowej technologii jest mowa o wielu zagrożeniach – od dezinformacji, czyli tak zwanych deep fakes, aż po koniec ludzkości. Szef amerykańskiego nadzoru giełdowego (SEC) Gary Gensler powiedział w maju, że technologia ta może stanowić „ryzyko systemowe”, a nawet wywołać kryzys finansowy. Dodał, że nie tylko on żywi obawy przede wszystkim z powodu tak zwanej generatywnej AI. Technologia ta, do której należy również ChatGPT, może generować złożone teksty, dźwięki i obrazy, takie właśnie jak zdjęcie eksplozji w pobliżu Pentagonu.

W Stanach Zjednoczonych i Europie pracuje się obecnie nad przepisami pozwalającymi zapanować nad nowymi technikami. „Fejkowe” zdjęcia – dopóki nie istnieje sposób ich szybkiego i bezpiecznego wykrywania – są bowiem wielkim niebezpieczeństwem, także dla rynków finansowych.

Adam Kobeissi, redaktor naczelny informatora biznesowego „Kobeissi Letter”, wskazuje, że przyczyną jest to, iż rynki są coraz bardziej wyczulone na breaking news. Agencji Associated Press powiedział: – Wiele takich reakcji występuje w związku z transakcjami zawieranymi z wysoką częstotliwością, w których stosuje się algorytmy. Mówiąc w uproszczeniu: te algorytmy szukają najnowszych ważnych informacji, przetwarzają je i karmią nimi dane wykorzystywane do handlu, który reaguje w ciągu ułamków sekundy.

Handel algorytmami to odmiana handlu zautomatyzowanego, w którym komputery używają programów rozpoznających znane wzory i podejmujących na tej podstawie decyzje o kupnie i sprzedaży. – To mniej więcej tak, jakbyś za każdym razem, kiedy tylko pojawi się jakaś ważna informacja, pociągał za spust i strzelał – tłumaczył. .

Giełda NASDAQ przeżywa boom związany z inwestycjami w sztuczną inteligencjęZdjęcie: STRF/STAR MAX/IPx/picture alliance

Znane schematy zachowania we wzmocnionej postaci

Nir Vulkan, profesor ekonomii na Uniwersytecie Oksfordzkim, twierdzi natomiast, że nie jest to wcale nowe zjawisko. Podkreśla, że rynki zawsze reagowały na pogłoski i nieprawdziwe informacje, ale zazwyczaj same się korygowały, kiedy opadł kurz. W rozmowie z DW powiedział: – W dobie Internetu i wszystkich związanych z nim możliwości komunikacji zdarza się to po prostu częściej i gwałtowniej. Niemniej korekta następuje.

Inaczej niż Kobeissi ekonomista ten nie jest przekonany, że algorytmiczny handel komputerowy stanowi główną przyczynę podatności akcji na wahania wskutek fałszywych informacji. Jego zdaniem są nią raczej wspomagane komputerowo transakcje zawierane z niską częstotliwością.

O ile transakcje z wysoką częstotliwością mają skutki trwające tylko sekundy, to w powolniejszym handlu z niską częstotliwością pozycje trzymają się znacznie dłużej, niekiedy nawet przez całe tygodnie. I właśnie ten handel jest według Vulkana faworyzowany przez fundusze hedgingowe. W transakcjach zawieranych z wysoką częstotliwością szanse zysku kryją się w bardzo krótkotrwałych zmianach. Fundusze hedgingowe zainwestowały jednak w ten sektor stosunkowo mało pieniędzy – znacznie mniej niż w handel prowadzony z niską częstotliwością. – A wielkie pieniądze są prawie wyłącznie właśnie tam – podkreśla Vulkan.

 Odporne algorytmy?

Algorytmy, które według jego wiedzy są stosowane przez większość funduszy hedgingowych, nie wpadają w panikę, spotykając się z reakcjami krótkofalowymi, takimi jak ta wywołana przez sfałszowane zdjęcie z okolic Pentagonu. – Można by powiedzieć: „Fantastycznie! Te algorytmy reagują na efemeryczne fałszywe informacje nawet lepiej niż ludzie!”

Zarabianie na takich krótkofalowych reakcjach byłoby zdaniem oksfordzkiego ekonomisty bardzo trudne. Chyba że by się wiedziało, co się dzieje albo wszystko zainscenizowało samemu. To zaś byłoby już nielegalne.

Gdyby jednak takie zmanipulowane zdjęcia pojawiały się częściej, czy nie spowodowałoby to na krótką metę więcej wahań na rynku? – Nie wiem, czy byłby to problem algorytmiczny – odpowiada Vulkan. – To raczej kwestia ogólnej odporności na fałszywe informacje.

Co potrafią humanoidalne roboty?

Roboty wyposażone w sztuczną inteligencję (AI) mają coraz więcej ludzkich umiejętności. Co potrafią takie maszyny – i czy niebawem nas zastąpią?

Antropomorficzny robot-artysta w swoim atelierzeZdjęcie: picture alliance/Zoonar

Obecnie wydaje się, że rynkom finansowym wcale tak bardzo nie zagrażają kupujący i sprzedający – czy to ludzie, czy maszyny. Wielu znawców giełdy twierdzi, że jest generalnie za dużo zaufania do samej technologii. Nieustannie rosnące zainteresowanie zastosowaniami AI przyciągnęło w minionych miesiącach wielu inwestorów na rynki zaawansowanych technologii. Zbyt wielu – skarżą się eksperci.

– Rewolucja AI jest już dość realna i istotna – powiedział w maju stacji CNBC Julian Emanuel, doradca inwestycyjny w Evercore ISI’s. – Ale takie zjawiska zachodzą falami. Niekiedy zaś jest trochę za dużo entuzjazmu, a kursy akcji potem spadają.

Stratedzy z JPMorgan, którymi kieruje Dubravko Lakos-Bujas, już w kwietniu w informacji dla inwestorów przestrzegali, że obecny run w tym segmencie sprawia, iż „nader trudno ocenić ryzyko recesji”.

Sztuczna inteligencja pisze kazania

01:52

This browser does not support the video element.

Obaj eksperci obawiają się, że zyski kursowe za bardzo skupiają się na firmach zaawansowanych technologii, takich jak Microsoft, Alphabet, Amazon, Apple, Meta i Nvidia. Tych sześciu gigantów stanowi obecnie mniej więcej połowę wartości wszystkich spółek notowanych na giełdzie NASDAQ. Jeśli ogólne zainteresowanie sztuczną inteligencją lub nawet papierami firm technologicznych się generalnie zmniejszy, na co się już zanosiło, kiedy banki centralne zaczęły podnosić stopy procentowe, może to oznaczać koniec obecnej giełdowej hossy.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej